Lokalizacja mieszkania blisko biur – dobra pod wynajem

Duże korki, tłok w tygodniu i pustka w weekendy, wszechobecne szklane elewacje wielkich budynków – takie obrazki znamy z biurowych dzielnic naszych miast. Czy sąsiedztwo biur to zaleta czy wada dla posiadaczy mieszkań w okolicy?
Zdania na pewno będą podzielone. Starsi mieszkańcy warszawskiego Służewca mogą narzekać na to, w jakim kierunku poszły zmiany w ich rejonie miasta. Dziś jest to bodaj najbardziej rozpoznawalna dzielnica biurowa w Polsce, zwana czasem „Mordorem”.
Każdego dnia przyjeżdżają tu do pracy tysiące ludzi. Setki firm mają tu swoje siedziby. Codzienność nie należy do zbyt przyjemnych. Ulice w rejonie biurowców się korkują, autobusy często są przeładowane a i miejsca parkingowe niełatwo znaleźć. Domaniewska w Warszawie jest przykładem rozwoju bez planowania. Szybki rozrost biurowców nie pociągał za sobą wystarczającego rozwoju infrastruktury. Korki w rejonach biurowych są jednak znane i w innych miastach – przykład to choćby ulica Strzegomska czy Robotnicza we Wrocławiu, gdzie wyrosła tamtejsza dzielnica biznesu, i gdzie również należy w godzinach szczytu „swoje” odstać.
Dzielnice biznesu w Polsce rozwijają się bardzo szybko, idąc drogą znaną z metropolii na Zachodzie. Z czego wynika koncentracja biurowa w jednym miejscu? Jest ona na rękę i deweloperom i najemcom. Biznes rodzi biznes. Niejednokrotnie w rejonach biurowych sąsiadują ze sobą potencjalni klienci korporacyjni – występują też obiekty naukowe: placówki wyższych uczelni, centra badawcze, parki technologiczne. Łatwo rozpoznawalne miejsce, w otoczeniu siedzib i placówek znanych firm, dużych korporacji, dodaje nieco prestiżu firmie. To oczywiście drugorzędne względy wizerunkowe, ale też istnieją.
Koncentracja biur pociąga za sobą koncentrację usług i handlu. W samych biurowcach coraz częściej mamy do czynienia z dużą częścią handlowo – rozrywkową. Taki jest współczesny trend, który przyciąga najemców. Oferta w miejscu pracy ma być na tyle bogata, by pracownik mógł z niej skorzystać nieomal nie wychodząc z budynku. Stąd w biurowcach spotyka się dziś nie tylko restauracje, kawiarnie, kioski itp. ale również siłownię, basen, bieżnię, fryzjera, czy też po prostu galerię handlową na parterze budynku.
Tę ostatnią kwestię możemy uznać za zaletę sąsiedztwa biurowców. Tego typu dzielnice cieszą się rozpoznawalnością i mimo różnych opinii – jednak pewnym prestiżem. Mowa o Śródmieściu, Mokotowie czy Woli w Warszawie, rejonie ulic Strzegomskiej i Robotniczej we Wrocławiu, Bonarce w Krakowie czy też Oliwie w Gdańsku. We wszystkich tych lokalizacjach powstały znaczące projekty biurowe, które przyciągają kolejne. Oczywiście absolutnym hegemonem pozostaje Warszawa z całkowitym zasobem nowoczesnych biur przekraczającym 4 mln mkw. W Krakowie jest to ponad 600 tys. mkw. a w – trzecim w Polsce – Wrocławiu – ponad 500 tys.
Do zalet sąsiedztwa biurowców można zaliczyć (czasami) dosyć estetyczne otoczenie. Coraz częściej inwestorzy, starając się o certyfikat ekologiczny, dbają także o najbliższe sąsiedztwo. Pojawiają się więc parki, place zabaw, skwery, elementy małej architektury.
Z pewnością taka lokalizacja może być dobrym rozwiązaniem dla mieszkań pod wynajem. Pamiętajmy, że w zagłębia biurowe każdego dnia do pracy przyjeżdżają tysiące ludzi. Są to potencjalni najemcy mieszkań. Istotnym plusem może być również fakt, że polskie dzielnice biznesu to perspektywiczne rejony miasta, które nadal będą się rozwijać. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że samorządy będą realizować nowe inwestycje infrastrukturalne w takich lokalizacjach. Poza tym – jak już wspomnieliśmy – biurowce przyciągają innych inwestorów komercyjnych. Realizowane są obiekty handlowe, usługowe, rekreacyjne. Z czasem więc nasza lokalizacja może być dużo bardziej atrakcyjna niż obecnie – co przełoży się na wyższą wycenę nieruchomości.

Katarzyna Pawłowska, Dział Analiz WGN

Data publikacji: 29 stycznia 2016
Print Friendly, PDF & Email